wtorek, 18 sierpnia 2009

NAJLEPSZY JABŁECZNIK JAKI KIEDYKOLWIEK JADŁAM!

Jestem absolutnie zaczarowana tym przepisem. A najlepsze jest to, że ja nigdy, a jak już to naprawdę rzadko zajadam się tym co wypezło z moich rąk. Owczej, smakuje, ale nie obżeram się jak to miało miejsce w tym przypadku. Popełniłam absolutnie coś niesamowitego. Słodycz z posmakiem jabłek i rozkoszą orzechów. Finezja, delikatność, zupełna rewelacja, zabijająca każde podniebienie, swoją okrutną wonią i pełną smaku. Aż chce mi sie napisać na ten temat wiersz.. Cudo, zamknięte na blaszce, posypane kołderką z cukru pudru. Grzech pierworodny w niewielkiej ciasteczkowej kosteczce..
OMG, aż mi ślina naleciała do buzi :P

Ja już powiedziałam, jak będę miała kiedykolwiek doła, piekę sobie całą michę tego cuda i zjadam łyżką jak będzie jeszcze ciepłe..

Od Veni - food

Jabłecznik z posmakiem orzecha
jak dla mnie porcja w sam raz na raz a jak nie na raz to na 12 osób

2 szklanki mąki
łyżka cynamonu
łyżeczka sody oczyszczonej
1i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
szklanka zmielonych orzeszków ziemnych
1 i 1/3 szklanki oleju
1,5 szklanki cukru
3 duże jajka
3 jabłka, pokrojone w około 5mm plasterki

[Listonic]

Nagrzewasz piekarnik na 180 stopni. Mąkę przesiewasz cynamonem, soda, proszkiem i solą. dodajesz orzechy. Olej z cukrem i jajkami ubijasz na pulchna gęsta masę, dodajesz suche składniki, i dokładnie mieszasz, dodajesz jabłka i mieszasz raz jeszcze. Wylewasz to na blachę, upaćkana masłem i wysypana mąką i pieczesz około 50 minut. Musisz sprawdzać patyczkiem. Zjadasz póki gorące i czekasz dzień w którym możesz to powtórzyć..
I kurde ze zdjęcie nie oddaje tego..

Od Veni - food


Od Veni - food

10 komentarzy:

grazyna pisze...

Zdjęcie nie oddaje, ale opis przemawia do wyobraźni! Z orzeszkami ziemnymi, piszesz ? To może być pyszne :)

Justin&Dorothy pisze...

Wygląda pięknie... Na pewno go wypróbuję...:)

www.domowe-wypieki.blogspot.com

Buy Viagra online pisze...

Wylewasz to na blachę, upaćkana masłem i wysypana mąką i pieczesz około 50 minut. Musisz sprawdzać patyczkiem. Zjadasz póki gorące i czekasz dzień w którym możesz to powtórzyć..

4rx pisze...

Finezja, delikatność, zupełna rewelacja, zabijająca każde podniebienie, swoją okrutną wonią i pełną smaku. Aż chce mi sie napisać na ten temat wiersz.. Cudo, zamknięte na blaszce, posypane kołderką z cukru pudru.

Anonimowy pisze...

Aż mi ślinka pociekła czytając sam opis...mam zamiar upiec to wspaniałe ciacho najszybciej jak się da, będzie to mój drugi wypiek w życiu i mam takie pytanie:mój piekarnik jest elektryczny no i nie wiem,w jakiej temperaturze powinnam piec, aby nie zepsuć :)))Bardzo proszę o odpowiedź, bo przez to ciasto aż spać nie mogę :)

Veniuszka pisze...

hah :)
nstaw na 180 stopni, to nic sie nie popsuje :)
wlaściwie nie ma sie co popsuc i nawet jak by to bylo pieczone jako pierwsze ciasto w zyciu to i tak wyjdzie :)

Anonimowy pisze...

Wielkie dzięki i na pewno dam znać co to narobiłam :)))))))Pozdrawiam

Veniuszka pisze...

czekam, czekam!
xx

Anonimowy pisze...

Troszkę późno, ale dopiero nie tak dawno udało mi się upiec :)Toż to dzieło sztuki a nie ciasto!Jest tak pyszne, że mam w zaleceniu napisać od mego Mężczyzny, że jest poezją smaków (a to już coś, bowiem ze słodyczy, to on jada tylko salceson:)))a tutaj?-prosto z blachy zjada łyżką:))))))Dzięki Veniuszka :)

Veniuszka pisze...

przeogromnie sie ciesze!!!
u mnie tez wyjadaja z blachy a ja wcinam surowe :D
pozdrowienia najserdeczne i ukłony najniższeczne!!
oby tak dalej!