piątek, 21 sierpnia 2009

Szynka z ryżem jabłkowym i galaretką jabłkowo-pietruszkową

To już mj ostatni wyczyn.. Po prostu wybieram się dziś na urlop i już muszę zakończyć eksperymenty z jabłkami, co zaskutkuje jedyną ich surową postacią jedzona na plaży :D
To taka wariacja, troche zalatująca kuchnią restauracyjną, ale nadaje sie rówież do zrobienia w domku. Podaję porcję dla jednej osoby, gdyż tylko dla jednej gotuje. Z tego co słyszałam, ryż był wyśmienity :)

Od Veni - food

Szynka z ryżem jabłkowym i galaretką jabłkowo-pietruszkową
for uno persone :)

MIĘCHO
Jeden kotlet z szynki
sok z jednej cytryny
jeden wyciśnięty ząbek czosnku
1 łyżka sosu sojowo-grzybowego
1/2 szklanki piwa Redd's - jabłkwego
1/2 szklanki bulionu
sól, pieprz

Szynę wkładasz do miseczki, dodajesz czosnek, sok i sos sojowy, piwo, doprawiasz. Niech to sie marynuje i pracuje w lodówce przez kilka godzin.

RYŻ
2 łyżki oliwy
jakiś 15 cm. kawałek pora
jedna marchew
ząbek czosnku
mała cebula
1/2 szklanki ryżu
150 ml. soku jabłkowego
150 ml bulionu
sól, pieprz

Pora, marchew i cebulkę kroisz drobno, dodajesz wyciśnięty czosnek i wrzucasz to na rozgrzaną na patelce oliwę. Niech się to podsmaży i miękknie pod wpływem piekielnego ognia kuchenki gazowej :) Wrzucasz ryż, podlewasz to sokiem i bulionem, solisz, pieprzysz ( tylko bez skojarzeń )i przykrywasz pokrywką co jakiś czas mieszając. Ryż będzie gotowy jak będzie miękki ( ciężko było się tego nie domyśleć ) Jak płyn odparuje, proponuję dodać ewentualnie jeszcze trochę soku.

GALARETKA
250ml soku japcowego
3 listki żelatyny
garść świeżej pietruszki

Sok delikatnie podgrzewasz. Żelatyną z listkach namaczasz 5 minut w zimnej wodzie, odciskasz, wrzucasz do soku, tak żeby się rozpuściła. Dodajesz do jeszcze płynnej galarety po listku pietruszki, wkładasz do lodówy i czekasz aż stężeje.

Czas na ostateczne kroki. Mięso wrzucasz z marynaty na patelkę, smażysz około 5 minut po każdej stronie. Marynaty broń Cie panie Boże nie wylewasz. Jak już mięcho sie podsmaży, przekładasz kotleta do rondelka, wylewasz resztę marynaty, bulion i dusisz około 20 minut.

Ruż wykładasz, mięso gotowe też, bawisz się z Kurta Schellera, czyli dekorujesz talerz, dodajesz galaretke i rozkoszujesz się..

Od Veni - food

Od Veni - food

wtorek, 18 sierpnia 2009

Sałatka z ziemniakami, jabłkiem i boczkiem

Taka szybka imprezowa sałatka, słyszałam ze najlepiej smakowała na ciepło :)

Od Veni - food

Sałatka z ziemniakami, jabłkiem i boczkiem
około 12 osób
1,2kg ziemniaków, obranych ze skórki
sól, pieprz
200g boczku
pół cebulki
jedno jabłko
garść świeżego koperku
pół papryki
ząbek czosnku
oliwa z oliwek

Ziemniaki kroisz na ćwiartki, doprawiasz i wstawiasz do piekarnika na około godziny ( jak masz małe kawałki to 45 minut wystarczy. Boczek rumienisz na oliwie, dodajesz posiekaną cebulkę. Odstawiasz jak już wszystko się podsmaży. Jabłko ścierasz na tarce o grubych oczkach, paprykę siekasz drobno, dodajesz do jabłka, dosypujesz koperek, dodajesz boczek z cebulką i upieczone, pokrojone na kawałki pyry. Doprawiasz i gotowe :)

NAJLEPSZY JABŁECZNIK JAKI KIEDYKOLWIEK JADŁAM!

Jestem absolutnie zaczarowana tym przepisem. A najlepsze jest to, że ja nigdy, a jak już to naprawdę rzadko zajadam się tym co wypezło z moich rąk. Owczej, smakuje, ale nie obżeram się jak to miało miejsce w tym przypadku. Popełniłam absolutnie coś niesamowitego. Słodycz z posmakiem jabłek i rozkoszą orzechów. Finezja, delikatność, zupełna rewelacja, zabijająca każde podniebienie, swoją okrutną wonią i pełną smaku. Aż chce mi sie napisać na ten temat wiersz.. Cudo, zamknięte na blaszce, posypane kołderką z cukru pudru. Grzech pierworodny w niewielkiej ciasteczkowej kosteczce..
OMG, aż mi ślina naleciała do buzi :P

Ja już powiedziałam, jak będę miała kiedykolwiek doła, piekę sobie całą michę tego cuda i zjadam łyżką jak będzie jeszcze ciepłe..

Od Veni - food

Jabłecznik z posmakiem orzecha
jak dla mnie porcja w sam raz na raz a jak nie na raz to na 12 osób

2 szklanki mąki
łyżka cynamonu
łyżeczka sody oczyszczonej
1i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
szklanka zmielonych orzeszków ziemnych
1 i 1/3 szklanki oleju
1,5 szklanki cukru
3 duże jajka
3 jabłka, pokrojone w około 5mm plasterki

[Listonic]

Nagrzewasz piekarnik na 180 stopni. Mąkę przesiewasz cynamonem, soda, proszkiem i solą. dodajesz orzechy. Olej z cukrem i jajkami ubijasz na pulchna gęsta masę, dodajesz suche składniki, i dokładnie mieszasz, dodajesz jabłka i mieszasz raz jeszcze. Wylewasz to na blachę, upaćkana masłem i wysypana mąką i pieczesz około 50 minut. Musisz sprawdzać patyczkiem. Zjadasz póki gorące i czekasz dzień w którym możesz to powtórzyć..
I kurde ze zdjęcie nie oddaje tego..

Od Veni - food


Od Veni - food

sobota, 15 sierpnia 2009

Creme brulée vs. jabłka

Wpadłam na to dziś rano jak wstałam, a że przed weselem na które się właśnie przygotowuje ( nie myślcie że idę na pijaństwo, tylko do pracy, jak wyrobnik :( ) oszczędziłam chwilkę czasu i zrobiłam Jabłkowe creme brulée. Już szybko piszę co i jak :)

Od Veni - food

Creme brulée vs. jabłka
dosłownie na dwie miseczki

125ml śmietany
2 żółtka
łyżka cukru
kilka plasterków suszonego jabłka
cukier do posypania i przypalenia

Śmietanę zagotowujesz, dodajesz cukier. Niech się ten cukier rozpuści. Lekko przestudzone dodajesz do żółtek i dokładnie mieszasz. Wlewasz do miseczek, wkładasz po kawałkach jabłka i pieczesz w kąpieli wodnej około 50 minut. Jak się upiecze, wkładasz do lodówki na 2 godziny, wyciągasz, obsypujesz cukrem, który karmelizujesz za pomoca palnika :) Proste nie?

Od Veni - food


Od Veni - food

środa, 12 sierpnia 2009

No siusiak no..

Na wieczór panieński.. upiekłam... siusiaka...
składniki są proste jak budowa cepa i juz nie jedno krotnie przeze mnie wykorzystywane i nawet umieszczone na blogu, więc będę je cytować, zmieniając jedynie proporcje...
A zresztą.. co ja się będę tłumaczyć, przed Wami siusiak..

Siusiak
8-10 rozochoconych koleżanek Panny Młodej..

CIASTO
(przepis całkowicie skopiowany z mojego innego posta...)

260g mąki
75g kakao
6 łyżeczki proszku do pieczenia
340g miękkiej margaryny
340g cukru
6 jajka
esencja waniliowa

"Nastawiasz piekarnik na 160 stopni Celsjusza. Wszystkie suche składniki przesiewasz i dodajesz resztę składników, miksując do uzyskania gładkiej masy. Przekładasz do natłuszczonej i wysypanej mąką blachy. Pieczesz około 45 minut. Jak ciasto będzie gotowe, studzisz je..."
Jak wystygnie wycinasz kształt..

Od Veni - food

KREM

3 opakowania galaretki wiśniowej (opakowanie na pół litra wody)
700ml wrzątku
opakowanie lekko rozmrożonych wiśni
400 ml śmietany

"Krem robi się wybitnie łatwo. Śmietanę ubijasz, te wiśnie co już lekko się rozmroziły, miksujesz na gładka masę, pamiętając ze one nie mogą być zupełnie ciepłe. Zalewasz galaretka, rozpuszczoną w 700 ml wody i mieszasz, zacznie to tężeć w kilku chwilach. Dodajesz śmietanę i mieszasz, aż wszystko się połączy. Dajesz do lodówki."

Z ciasta wycinasz zabłębienia, pozostawiając to co wyciołeś na poźniej. Czyli teaz wygląda to tak:

Od Veni - food

Nakładasz krem, tworząc kształt naszego peniska, nie zapominając o jajeczkach :D :D :D

Od Veni - food

MASA DO OZDOBY

1/2 kostki margaryny lub masła
1 szklanka wody
250g mąki pszennej
450g cukru pudru
50g kakao

polewa czekoladowa

"Wodę gotujemy z tłuszczem, po zagotowaniu wsypujemy mąkę, dokładnie mieszamy, chwilę prażymy. Zdejmujemy z ognia, dodajemy cukier puder wymieszany z kakao i wyrabiamy na gładką masę." Z tego co powstanie wałkujemy placki, podsypując cukrem pudem jeżeli potrzeba. Nawlekamy ja na naszego peniska. W ogóle, formowanie jaj to moje nowe hobby chyba :D teraz juz tylko wymaga to Twojej inwencji twórczej, w jaki sposób ma twój ku**sek wyglądać.. mój wyglądał tak:

Od Veni - food


Od Veni - food

Dżem jabłkowy.. troche roboty

Zrobiłam taki dżem, ale nie wiem czy będę to robić po raz drugi. W sumie wyszedł fajnie, ale moje jabłka miały jakoś wyjątkowo mało pektyn i musiałam się posiłkować żelatyną.. Wyszła strasznie słodka, ale tak szczerze mówiąc, roboty jest sporo, ale zawsze warto mieć gdzieś zachomikowany słoiczek takich pyszności, szczególnie że może być przechowywane przez długi czas..
Dokładnie nie pamiętam co i jak, ale w sumie wyszły mi dwa słoiki, postaram się wszystko dokładnie odtworzyć..

Od Veni - food

Dżem z jabłek
w sumie na dwa słoiki..
2kg jabłek
1,5lwody
cynamon

120g cukru na każdą szklankę soku
w moim przypadku jeszcze 2 płatki żelatyny

Do dzieła.. Jabłka obieramy i kroimy w ćwiartki ( nie trzeba wycinać gniazd nasiennych ) Wkładamy go dużego gara i zalewamy wodą. Tak gotujemy to aż jabłka nie będą zupełnie miękkie. Gdzie tam w tak zwanym między czasie dodajesz cynamon.
Jak już sie rozgotują, to wkładasz to co jest do lnianego worka, lub ściereczki zawiniętej w worek i odsączasz cały sok, niczego nie wylewasz! Wygląda to mniej więcej tak:

Od Veni - food

Odstawiasz to tak na noc. Po nocy, to co w ściereczce, wyrzucasz, a sok dajesz do garnka. Mnie wyszły w sumie 4 szklanki soku, do których dodałam 500g cukru, i gotowałam to tak przez około 1/2 godziny, na małym ogniu. Po czym dodałam płatek żelatyny i odstawiłam 4 (!) słoiki do lodówki, przekonana ze się zsiądzie. Tu mnie, następnego dnia rano, zastała nie miła niespodzianka, bo tak się nie stało, więc wzięłam to wszystko, wlałam go garnka i gotowałam dobre 2 godziny, na koniec dodając jeszcze jeden listek żelatyny. I teraz wyszły mi 2 słoiki i ciut do malutkiej miseczki. Ale zgęstniało.. i jest dobre :)

Od Veni - food

Przecier z jabłek

nie wiem czy ktokolwiek nie wie, ale piszę... napiszę i najprostrzym przecieże pod słońcem, bez grama cukru :D

Przecier jabłkowy
(około 3 słoików)

2-3 a może 4 kg jabłek.. nie pamiętam... obranych, wydrążonych jabłek
dosłownie 100ml wody
blender do zmiksowania

Jabłka kroisz na podobnej wielkości kawałki, wkładasz do gara, zalewasz wodą i gotujesz aż jabłka nie będą miękkie, blenderujesz i gorące, wkładasz do słoików, to wypełnione po brzegi odwracasz do góry dnem i gotowe..
Tak prste ze zapomniałam zrobić zdjęcia a nie chce mi się iść do lodówki :D

Lasagne z jabłek, chorizo i sera lazur podana z rulonikami z przecieru jabłkowego i sera

Nudziło mi się :P a zresztą, co ja się będę rozpisywać. Jedna uwaga, pamietajta ze ser lazur, niebieski i chorizo, samo w sobie są strasznie słone.. tak żeby nie przesolić...

Od Veni - food

Lasagne z jabłek, chorizo i sera lazur podana na kryształkach soli
dla 2-3 osób

50g makaronu ryżowego
400 mł soku jabłkowego
pół papryki czerwonej
1/2 średniego jabłka
25g sera Lazur, niebieskiego (to jest 1/2 opakowania, jakie jest w sprzedaży)
kawałek pora (około 10 cm)
łyżeczka oliwy z oliwek
łyżeczka octu
1/2 łyżeczki bazylii
po 3 plasterki jabłka na osobę
po 3 plasterki chorizo na osobę

po trzy plasterki sera żółtego na osobę
przecier jabłkowy

Sok jabłkowy gotujesz i delikatnie solisz, jak już zabulgocze, odstawiasz z ognia i wrzucasz makaron wyżowy, przykrywasz na chwil kilka, odcedzasz i studzisz.
Paprykę, jabłko i ser kroisz w kosteczkę, pora na plasterki, po czy każdy z nich rozczłonowujesz, wrzucasz to do miski. Dodajesz oliwę, ocet i bazylię, możesz zaryzykować trochę pieprzu i pokrojony nie za drobno makaron, mieszasz. Na talerzyk wysypujesz sól, kładziesz plaster jabłka, plaster chorizo i łyżkę sałatki, potem znów jabłko, znów chorizo i sałatka, nie trudno się domyśleć że na samą górę znow kładziesz jabłko i kiełbasę.. a na to odrobinę pora i ozdobę z jabłka..

Od Veni - food

na plasterku sera nakładasz nie wielka ilość przecieru i zawijasz, kładziesz po trzy takie ruloniki na talerzyk :D i gotowe..

Od Veni - food

A tak swoją drogą, ser żółty i przecier jabłkowy to jest po prostu taka rewelacja, nie wiem czy ktoś w Was próbował, ale jest to tak samo zajebiste jak na przykład połączenia bananów i masła orzechowego...
Damn.. ale jestem głodna..

Smaczbego :D

Od Veni - food

Paluszki jabłkowe w cieście z dipem chrzanowo - jabłkowym.. no rewelka

znalazłam w nowej kuchni przepis nawiśnie w cieście.. już długo szukałam czegoś takiego bo smażenie w głębokim oleju to nie mój konik i sama nie mogłam nic wymyśleć. No i nowa kuchnia przybyła mi z ratunkiem. Proporcje, które podaję są 1/2 tych jakie były w oryginalnym przepisie ( oprócz jajka, tego na dwoje nie podzielę ). Paluszków wyszło w sumie sporo jak na mnie samą w kuchni ( tak, tak, ja na diecie tego nie zjem :P ), a ich ilość wachała się około 25 sztuk małych słodkich grzeszków. Ale żeby nie było aż tak słitaśnie, schrzaniłam to dipem chrzanowo jabłkowym i volia!

Od Veni - food

Paluszki jabłkowe w cieście
około 25 sztuk
jajko
2 średniej wielkości jabłka
75g mąki
1 łyżeczka cukru
cynamon
125ml soku jabłkowego
olej do głębokiego smażenia

Oddzielasz żółtko od białka i to drugie wstawiasz do lodówki. Jabłka obierasz i kroisz, tak aby zrobić z nich paluszki. mąkę mieszasz z cukrem i cynamonem, ucierasz z żółtkiem i sokiem jabłkowym. Odstawiasz do lodówki na chwil parę. Schłodzone białko ubijasz na sztywną pianę i delikatnie łączysz z ciastem. Paluszki nadziewasz na długą wykałaczkę i smażysz w rozgrzanym oleju do uzyskania odcienia tu złota, tu brązu...
Od Veni - food

Dip chrzanowo-jabłkowy
100ml śmietany
40g świeżo starego chrzanu
50g startego jabłka
kilka kropelek soku z cytryny
sól, pieprz

Popłakałam sie przy ścieraniu tego chrzanu.. ale nie ważne.. Zasada robienia dipu nigdy nie była jakos super skomplikowana.. poprostu łączysz wszystkie składniki i gotowe :D
Od Veni - food

Kanapka z jajkiem, salami i jabłkiem

A tak gotowałam sobie i pomyślałam ze połączenie jajka sadzonego z jabłkiem to dość nie najgorszy pomysł... tylko brakowało mi czego i naraz na pomoc przybył mi pomysł z postaci plasterków salami.. i git :)

Od Veni - food

Kanapka z jajkiem, salami i jabłkiem
dla jednej osoby

jajo
jedna bułka pełnoziarnista
masło do posmarowania
kilka plasterków jabłka
kilka plasterków salami

Jajeczko usadzić na patelce i tak sadzić je, do uzyskania ulubionego stopnia ścięcia, doprawić ( ja zaszalałam i dałam szczyptę ziół prowansalskich ). Bułkę przeciąc na dwa, posmarować masłem, położyć plajster jabłka, potem salami, potem znów jabłka, na koniec jajko, Gotowe i zajebiste :)

Od Veni - food

wtorek, 11 sierpnia 2009

Marynowana pierś z kurczaka z puree z brokuł i masłem jabłkowym

Ino, jak japco to japco.. a jak nie słodko ( chodź to nie mój sort ) to nie słodko...
umyśliłam w głowie swojej marynatę, potem co by do niej wsadzić, i zrobiłam obiad.. będąc na permanentnej diecie sama nie zjadłam, ale skosztowałam, umarłam..
Ej, patent z jabłkami kompletnie mnie wytracił z równowagi dnia dietetycznego, bo przyznam Wam się szczerze, nie jestem jakimś curkocholikiem, ani czekoladocholikiem, ale jestem totalnie apple addicted.. co prawda na surowo, ale jak się coś tam pichci, zawsze można skubnąć sobie gryza, bądz dwa..

Od Veni - food


Marynowana pierś z kurczaka z puree z brokuł i masłem jabłkowym
dla uroczej dwójki

MARYNATA
jedna pierś z kurczaka, przedzielona w poprzek na dwa
1/2 startego na małych oczkach średniego jabłka
łyżeczka octu jabłkowego
łyżeczka oleju sezamowego
3 łyżeczki sosu sojowego
1/2 łyżeczki imbiru

Wszystko razem mieszamy, wkładamy to nasze cycate kurcze i odstawiamy je do lodówki, by zmarzło przez noc. Po nocy mięsko wyciągamy i kładziemy na ruszcie w piekarniku, nastawionym na 189 stopni, na jakieś 15 minut, po czym przewracamy owego cyca na drugą stronę na kolejna 20 minut :)

MASŁO JABŁKOWE
malutkie starte na papkę jabłuszko
łyżeczka cynamonu
łyżeczka cukru brązowego
125 g masła

Wszystko razem zagotowujemy w rondelku, gotujemy aż lekko nie zbrązowieje. Tu uwaga bo nie można tego ot tak sobie odstawić i tłuszcz błyskawicznie się wytrąci, a na talerz potrzeba nam tez trochę tego słodkiego osadu..

plus 1/3 paczki mrożonych brokuł, ugotowanym, doprawionych sola i pieprzem do smaku ( można dodać łyżkę masła jabłkowego ). Tak ugotowane brokuły miksujemy na puree

Układamy nasze arcydzieło na talerzu i gotowe :)

Od Veni - food

Od Veni - food


Od Veni - food

sobota, 8 sierpnia 2009

Czekolada plus czekolada

Tez na imieniny..
Ale w ramach udowodnienia sobie pewnej rzeczy.. Zapewne kiedykolwiek ktokolwiek z was widział sieć kawiarnii CoffeeHeaven? Nie bede mówić tu o kawie, ale o deserach. Jak bym nie umiała piec i miałabym doła jak z Łodzi do Krokowa, na 200 procentów zamiast tymi procentami sie nawalić to polazłabym do jednej z takich kawiarni i zamówiła jedno takie mocno, mocno czekoladowe ciasto. Jak dla mnie jest to ciasto które nie jest ciastem tylko idealną kompozycją kakao we wszystkich możliwych wariacjach. Taka czekolada plus czekolada. A że pech ( dla kuchni mojej mamy ) ze piec sie naumiało dziecię postanowiłam to cudo powtórzyć w domu. Pod koniec już go nie jadłam bo deprasj mineła w trakcie robienia ( no może trochę, żeby porównać.. )

Od Veni - food

Czekolada plus czekolada
dla 10tki lub mnie samej zdołowanej

CIASTO
150g czekolady
5 jajek
szklanka cukru
3/4 szklanki oleju
1/2 szklanki śmietany
1/2 szklanki mąki
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki kakao

KREM
1 i 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
tabliczka mlecznej czekolady
(u mnie było 2,5 mlecznej z braku chęci pójścia do sklepu, ale z tymi proporcjami wyjdzie o niebo lepsze)
400 ml śmietany kremówki

plus dwie paczki rurek.. do ozdoby

Do boju, do boju!
Czekolady rozpuszczasz w kąpieli wodnej. Jak ta się powoli będzie topić, w tak zwanym między czasie ostrożnie oddzielasz białka od żółtek, i te drugie ucierasz z cukrem na kogiel mogiel. Dodajesz czekoladę mieszasz. W innej misce dokładnie łączysz olej, śmietanę i mąkę przesianą wraz z proszkiem i kakao. Białka ubijasz na sztywno. Łączysz kogiel mogiel z resztą, pamiętając ze białka na końcu. Jak dokładnie wszystko wymieszasz, wylewasz tą czekoladową pychotkę na blach i pieczesz w 180 stopniach jakieś 40 minut. Krem, który jest niczym innym jak ganaszem wykonujesz baaaardzo prosto. Roztapiasz czekolady i dodajesz do dobrze ubitej śmietany. Jak ładnie wszystko połączysz ostawiasz do stężenia.
Jak ciach wystygnie przekładasz je kremem (zostawiając go trochę jako "kleju" do rurek, wygląda to mniej więcej tak:

Od Veni - food

Od Veni - food


Od Veni - food

wtorek, 4 sierpnia 2009

Szachownica :)

Nie ma co się oszukiwać, tort wymaga odrobiny skupienia.. ale OBIECUJE wszystkim tu zgormadzonym, wszem i wobec ze ten trud sie opłaci, zaskoczy Was ten lekki uśmiech zaraz po przekrojeniu... no mnie przynajmniej zaskoczył.. Przedstawiam tort czekoladowy szachownica z czekoladowa różą..
Przy okazji wymędziłam dość fajny przepis na lekki aczkolwiek stabilny biszkopt - nie biszkopt, w sam raz do tortów. Ponieważ spody pieczemy w 2 kolorach, podaje przepis na jeden spod, zaznaczając ze w tym bez kakao, zamiast niego dodajemy mąki...

Od Veni - food

Szachownica
rozmiar tortu.. ja wiem, 8, 10 lub 12 osób

CIASTO:
175g mąki
50g kakao ( w drugim spodzie zamiast kakao dodajesz mąki)
3,5 łyżeczki proszku do pieczenia
225g miękkiej margaryny
225g cukru
4 jajka
esencja waniliowa

POLEWA/KREM:
80g cukru
1/2 szklanki wody
180ml kremówki + 120g ubitej kremówki
225g czekolady gorzkiej
225g masła

Do dzieła. Nastawiasz piekarnik na 160 stopni Celsjusza. Wszystkie suche składniki przesiewasz i dodajesz resztę składników, miksując do uzyskania gładkiej masy. Przekładasz do natłuszczonej i wysypanej mąką tortownicy 20 cm. Pieczesz około 45 minut. Jak ciasto będzie gotowe, studzisz je i powtarzasz dokładnie te same czynności piekąc drugie ciasto, tylko ze w tym przypadku zastępujesz kakao mąką. Drugie ciasto również studzisz. Teraz czas na polewo-krem. Pisze tak ponieważ 3/4 z całości tego co powstanie, zostawiasz i dodajesz do tego ubita śmietaną, tak żeby mieć krem na dekoracje tortu. a więc tak. Wodę zasypujesz cukrem i gotujesz na ogniu do powstanie bardzo jasno brązowego karmelu. Pierwsza śmietanę zagotowujesz. Jak karmel będzie gotowy ostawiasz go na minutę i dodajesz śmietaną. Połamana czekoladę wkładasz do miski i zalewasz toffi. Mixujesz aż masa będzie chłodna i na koniec dodajesz masło i jeszcze tak to zamęczasz mikserem jakieś 2-3 minutki. Studzisz. I teraz: Każdy ze spodów przekrawasz w poprzek na dwa każdy z nim jeszcze dzielisz na trzy pierścienie, ja braku wykrojników cukierniczych, które by się przydały w tym przypadku ( wielkości 15, 10 i 5 cm) wycięłam takie koła z papieru, przyłożyłam do cista i ostrożnie wycięłam nożem. Zamieniasz teraz pierścienie ze sobą.. ach.. Żeby dokładnie wytłumaczyć o co mi chodzi zamieszczam rysunek:

Od Veni - food

ma po wycięciu i zamianie powstać coś takiego. Rozumiesz?
Teraz, w obręczy tortownicy kładziesz pierwszą zamienioną warstwę i polewasz ta polewą. Potem drugą i tak dalej. Polewa sprawi ze ciacho będzie tak fajnie wilgotne..
Wstawiasz do lodówki na godzinę. W tym czasie do reszty polewy dodajesz ubita śmietanę i powstały krem również chłodzisz. Po godzinie zdejmujesz ostrożnie obręcz i dekorujesz... uff.. gotowe..

Od Veni - food


A przepis na masę do robienia ozdób znajdziesz O TUTAJ

Masa do robienia ozdób

Przepis zaciągnięty z forum kulinarnego CIN&CIN, który umieściła tan Cinka
(proporcje podzielone przezemnie na dwa, opis skopiowany w całości)

Masa do robienia ozdób
nie umiem określić porcji.. na pewno starczy na kilka kwiatów :)
1/4 kostki margaryny lub masła
1/2 szkl wody
125g mąki pszennej
250gg cukru pudru
barwniki spożywcze lub kakao

Wodę gotujemy z tłuszczem, po zagotowaniu wsypujemy mąkę, dokładnie mieszamy, chwilę prażymy. Zdejmujemy z ognia, dodajemy cukier puder i wyrabiamy na gładką masę.
Barwniki dodajemy na dowolnym etapie, ja zazwyczaj dodaję w chwili wyrabiania z cukrem - można już wtedy masę podzielić na tyle porcji ile kolorów chcemy zastosować.
Kiedy przestygnie można zaczynać lepienie ozdób.

Masa pozostawiona bez przykrycia na dłużej zastyga na wierzchu - co daje się zniwelować poprzez ponowne zagniatanie - ale żeby nie było klopotu - przykryć naczynie folią, lub włozyć masę do woreczka. Masa jest bardzo długo plastyczna, więc nie trzeba się śpieszyć, można bawić się jak plasteliną. Można wałkować i wykrajać kształty foremkami.
Gotowe ozdoby można obtaczać w cukrze co daje dodatkowy efekt dekoracyjny.
Ozdoby z czasem zasychają, na powierzchni robi się skorupka która nie pęka, ułatwia to przenoszenie ozdób, jednak nie jest na tyle twarda żeby nie można ich było zjeść. Wnętrze np. wisienek pozostaje w konsystencji dość przyjemnej. Płatki róży stają się bardziej kruche.

Od Veni - food

poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Ganache

Czytaj: Ganasz
Ponieważ pojawiło sie pytanie w komentarzu co to takiego ten ganasz to zacytuje jeden z artykułów, które znalazłam z magazynie Kuchnia.. Ponieważ ja kompletnie nie nadaje sie do wyjaśniania i tłumaczenia niektórych rzeczy, to takie posuniecie wydaje mi sie być najrozsądniejszym.
"Ganache to francuskie określenie mieszaniny czekolady i śmietany. Używany jako polewa lub wypełnienie ciast i ciasteczek, czekoladek, trufli i pralin, jako sos oraz polewa deserów i lodów. Receptura pochodzi z około 1850 roku, powstała zaś prawdopodobnie w Szwajcarii albo we Franicji. Tradycyjny sposób przygotowania ganache jest bardzo prosty: gotujemy śmietanę kremówkę, następnie wrzucamy do niej połamaną na małe kawałki gorzka czekoladę. Mieszamy do rozpuszczenia czekolady i uzyskania gładkiej, aksamitnej masy. I już. Współcześnie ganache przygotowuje sie także z innych rodzajów czekolady" mlecznej i białej ( z cynamonem - mów ulubiony krem do przekładania murzynków - przyp. Veni ).
Recepturę można wzbogacić likierami czy też smakowymi ekstraktami. W zależności od przeznaczenia proporcje śmietany i czekolady są różne. Ganache do wypełniania ciast wykonuje się z równych części czekolady i śmietanki. W kremie używanym jako baza do czekoladowych trufli proporcje czekolady do śmietanki są nieco inne i wynoszą 2:1. Ganache na polewę do ciast robiony jest ze składników w proporcjach 1:3. Smak i konsystencja kremu zależą przede wszystkim od jakości użytej czekolady. Im lepsza jest czekolada, tym bogatszy smak i bardziej aksamitna konsystencja polewy ( ślina mi naleciała do ust jak robiłam ganache z kuwertury Lindla.. mrrrr - przyp. Veni )"

Mam nadzieję że to rozwieje wszystkie wątpliwości :D

niedziela, 2 sierpnia 2009

Ciężki jak piorun tort... czekoladowy :D

Jak już tak czekoladowo to postanawiam zamieścić jeszcze jeden bardzo prosty przepis na tort czekoladowy. Ale ostrzegam, ciast jest bardzo ciężkie, ale też bardzo pyszne :)

Od Veni - food

Tort czekoladowy z ganaszem
10 łasych łakomczuchów

1 i 1/2 szklanki mąki
szklanka kakao
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka soli
4 jajka
2 szklanki cukru
kostka miękkiego masła
cukier waniliowy
dwie tabliczki czekolady

A więc. Skomplikowany proces robienia tego ciast powali wszystkich na kolana, nie ma co.. Wszystkie suche składniki mieszasz w misce. Cukier ucierasz z masłem dodając pod koniec jajka. Zazypujesz to mącznym mixem i volia! Pieczesz w blaszcze około 50 minut, w temperaturze 180 stopni, sprawdzając patyczkiem czy ciasto jest gotowe..
Jak juz wystygnie, przedzielasz ciasto w poprzek na dwa nie ruszając "górki", jaka wyrośnie. Wkładasz spód w tortownice, smarujesz go ganaszem, na który przepis podałam tu. Jak skończysz, nakładasz na wierzch górę ciasto, ale tą "górką" do dołu i przyciskasz. Obręcz tortownic sprawi ze krem równo sie rozłoży. Polewasz polewą czekoladową i wsio..

Od Veni - food

Od Veni - food

Od Veni - food