sobota, 12 kwietnia 2008

Tarta orzechowa...

Troche czasu mineło, a właściwie mija on tak szybko ze aż sie robi czasami nieprzyjemnie..
Święta Wielkiejnocy tez mineły, ja z braku aparatu nie zrobiłam zdjęc tym pysznościa, które popełniłam, ale może kiedys to powtórze.. Właściwie mogłabym umieścic przepisy na te pyszczne doghnouts, mazurki i babke drożdzową, która nie opadła, ale bez zdjęc to nie to samo..
Natomiast umieszcze przepis zaciągnięty w pełni z ksiażki Rafała Włudyka - "Desery wykwintne, a nawet wyrafinowane", która jest moim numerem jeden jeżeli chodzi o walory smakowe... Tort upieczony na zamówienie, podobno smakował niesamowicie, w co absolutnie wierze bo juz samo oblizywanie łyżek i misek było obiecujące.. a wiec co bedzie nam dziś potrzebne?

Tarta orzechowa:
dla 12 osób

Ciasto na tarte:

150g masła
125g cukru
40g żółtek (nie pamietam ile to jest na sztuki)
jedno jajko
275g mąki
laska wanilki
szczypta soli

Masa orzechowa:
250g cukru
250g masła
5 jajek
100g mąki pszennej
100g obranych pistacji
70g orzechów włoskich
80g orzechów laskowych

redi?

Wszystkie składniki na ciasto ucieramy w mikserze na średnich obrotach przez około 3 minuty. Taką masą przełożyć do miseczki i odstawić do lodówki na jakieś 30 minut.
Orzechy zemleć. Masło z cukrem ubić na puszysta białawą masę i ciągle ubijając dodawać po jednym jajku. Na koniec połączyć z orzechami i mąką i dokładnie wymieszać.
Przygotowane ciasto rozwałkowac na opruszonym mąką blacie i ułożyć w foremce na tarte wyłożoną pergaminem. Jak bedziesz to robic prosiłabym zeby brzegi tarty były cieńsze aniżeli spód. Część ciasta wystającą za brzegi formy odciąć. Nastepnie ronomiernie rozprowadzasz mase orzechową. Teraz szczegóły odnośnie piekarnikowania sie: Pieczesz to wszystko w temp 170 stopnii przez jakies 30 minut. Wyjmujesz, chłodzisz i toniesz w swojej zajebistości ze sie udało.



Ja robiłam ten tort na zamówienie wiec musiał on jako tako wyglądać.. Więc udekorowałam go takim "ciastkiem" imbirowo- sezamowym. Właściwie jest to podobne jak ciasto cygaretkowo - pomarańczowe, a właściwie ma takie samo przeznaczenie. Jak jest ciepłe mozna je dowolnie formować. W moim przypadku było to koło o średniczy tortu. Geneza jednego i drugiego ciasta jest taka sama - pieczesz na pergaminie az nie zrobi sie brązowe, tłuszcz pod wpływem temperatury bąbluje a cukier karmelizuje sie i zastyga, tym sposobem takie ciastko ma fajna fakturę. Na jedno i drugie przepisy znajdziesz tu.

A żeby juz w ogóle było ładnie udekorowałam tort orzechami w karmelu, które sa bardzo efektywne i banalnie proste w zrobieniu.

Orzechy w karmelu do dekoracji:

Robisz karmel i pozwalasz żeby troszkę przestygł. Oprócz orzechów laskowych potrzeby będzie ci ziemniak, banan lub inne warzywa w które łatwo coś wbić oraz wykałaczki. Nabijasz takiego orzecha delikwenta na wykałaczką, maczasz w karmelu i "wyciągasz" do góry. Nabijasz taka wykałaczkę na ziemniaka, żeby ten "ogonek" z karmelu mógł sie swobodnie uformować. Będzie to przypominać plemnika. Jak karmel zastygnie ucinasz ogonki nożyczkami na odpowiednia długość. Ot cała filozofia..

W wygląda to mniej więcej tak:

Brak komentarzy: