Więc zanim przypomnę sobie co ja dobrego wsadziłam do miski, pomarudze sobie jeszcze jak to na Polkę przystało, no i jak na szanującego się posiadacza jakiegokolwiek bloga.. Więc marudzę..
...
....
.....
dobra skończyłam :P
W ogóle dla upiekłam dla Ryja tort urodzinowy :) jak się ogarnę to zrobię go jeszcze raz i zaprezentuje owej blogowej bądź internetowo-znudzonej publiczności.. bo to warto podać swoim bliskim na jakąś okazję..
Od Veni - food |
Ciasto jakieś tam orzechowo, czekoladowo chyba wyjdzie dobre...
tak dla 4 rozsądnych smakoszy
2 jajka
125g masła, które znalazłam w lodówce, plus łyżka margaryny, obstawiam jakieś 160g
4 czubate łyżki cukru pudru
szklanka zmielonych orzechów arachidowych
łyżeczka proszku do pieczenia
6 łyżek mąki
100 gł ciemnej czekolady
cynamon
łyżeczka soli
i resztka znalezionej przyprawy do piernika (ok 2 łyżeczkek)
Gdybym podeszła do objaśniania tego przepisu w sposób jakiejkolwiek filozofii, to juz dodałabym zdjęcie, bo żadnej filozofii w tym nie ma. ALE, iż jest to blog, podejde do tego literacko :)
Jaja, masło i cukier ubijasz, dodajesz orzechy, mąkę, proszek. Czekoladę roztapiasz w kąpieli wodnej, dodajesz. Dosypujesz przyprawy. Formę smarujesz tłuszczem, wsypujesz trochę mąki. Ciacho wylewasz i wkładasz do piekarnika na około 50 minut. Gotowa ciasto polałam rozpuszczoną gorzką czekoladą..
Od Veni - food |
Humor mi się poprawił, teraz trzeba się dowiedzieć co powie Pan Ryj... a to niestety późnym wieczorem po polazł ciężko pracować w jednej z łódzkich kawiarni :D
Póki co, chwilowo odzyskałam humor więc idę to nijako wykorzystywać, wanno nadchodzę!
8 komentarzy:
Wygląda jak taki nadęty jeżeyk ;)
Moje gusta, zdecydowanie. Chętnie bym się załapała i została jedną z tych czteru oczekiwanych osób.
jakoś całkiem przyzwoicie wygląda... zważywszy na nastrój :)
Bardzo lubię orzechowe ciasta chociaż z arachidowych jeszcze nie piekłam:)
swietnie wyglada!!!!
Pozdrawiam :)
Dobrze, ze wykropkowałaś to marudzenie... A co to za miara "gl"? M dość daleko na klawiaturze od G... Jak widzisz, uważnie przeczytałam Twój wpis! Cieszę się, że już jesteś, bo brakowało mi Twoich zwariowanych przepisów :)
Ciasto pyszne i nietrudne, zrobię kiedyś, a co!
I czekam, co z musem jabłkowym :)
miało być gramy :D
a mus jak mus.. w słoikach, czeka na gorszy dzień badz na naleśniki :)
E tam, zima tez minie... a patrzac na to ciasto to juz chyba nie mozesz narzekac:)
Pozdrawiam.
Świetna aranżacja... Nie powiem, spróbowałabym...
Prześlij komentarz