sobota, 18 lipca 2009

Cytrynowe ciasto ryżowe

Wracam z wakacji - wypoczęta, śmiertelnie zmęczona po przejechaniu iluś tam entych kilometrów w upale w pozyczonym aucie bez klimy.. Wchodzę do domu i coś mi tu śmierdzi, mama schodzi krokiem tygrysa tropiącego w puszczy, po cichu, bezszelestnie, pyta jak wakacje, tego smego fifa rafa i czy ide spać.. mówie:
ja: nie, idę na miasto za dwie godziny, a co?
mama: a nic...
ja: na pewno?
mama: no taaaaa... czyli idziesz sie położyć?
ja: nie, nie ide, a powiesz o co chodzi?
mama: upiecz mi cisto na jutro, ja upiekłam jedno ale...
ja: (ciężko zszokowana) ale...
mama: ... spaliło się...
Wyciagam z pieca kamień węgielny - ewoluucja po rewelacyjnym cieście czekoladowym. Nie mogłam odmówić i tak moje dwie godziny przeznaczone na książkę spędziłam pod symbolem pieczenia. Nie to ze mi z tym było źle bo w twórczym szale powstały dwie gracje, z czego jedna, ta dla znajomej została nawet sfotografowana aparatem z telefonu ( bo mój przeszedł letnie renowacje :) ) a druga zjedzona przez Głównego Testera ukrywającego sie pod pseudonimem "Ryj". Dobra taka była opowieść, w sumie zapisałam sie jak jakas nienormalna a przepis stygnie...

Aha, jak by się ktoś pytał: wakacje były rewelacyjne :D

Od Veni - food

Cytrynowe ciasto ryżowe
oceniam na 6-8 osób

szklanka ryżu
850 ml mleka
1/2 łyżeczki soli
łyżeczka ekstraktu waniliowego
3 duze jaja
zest z jednej cytryny
5 łyżek soku z cytryny

Ryż, mleko, sól i 1/2 szklanki cukru i vanilkę łączysz w rondlu i doprowadzasz do wrzenia, po czym zmniejszasz ogień i tak powoli gotujesz tą mieszankę przez jakieś 15-20 minut, co jakiś czas mieszając. Chodzi o to żeby ryż pochłonoł to mleko tak żeby był miekki, czyli żeby powstała nam taka mega gęsta słodka zupa ryżowa. Białka oddzielasz od żółtek. Białka ubijasz na piane, z żółtego tworzysz kogiel mogiel z reszta cukru i na koniec dodajesz zest i sok z cytryny.
Jak ugotował mi się ten ryż, odstawiłam go na jakiś czas żeby ostygł, bo inaczej jajka by mi sie w nim poprostu ścieły, po czym zmiksowałam blenderem na gładką masę. Dodajesz żółtka, mieszasz, dodajesz białka, i delikatnie ale baaaardzo skrupulatnie i dokładnie mieszasz.. Wylewasz całość do formy, natłuszczonej i wysypanej mąką i pieczasz 25-30 minut. Ciasto powinno być sprężyste ale nie "lejące". Tadaaaam!
Do dekoracji użyłam cytrynowego kremu maślanego (50 g miękkiego masła, 100 g cukru pudru, 2 łyżki soku z cytryny -> ubite), porzeczek i ususzonych cytryn :)
Smacznego :D

Od Veni - food

1 komentarz:

grazyna pisze...

Musi być pycha ! I pasuje ta tę pogodę a raczej niepogodę...