środa, 13 kwietnia 2011

ciasto pod Gruszą z czekoladą i pisatcją..

Pewnie zastanawiacie się czemu znów t pistacje.. a więc, oto rozwiązanie ogromnej tajemnicy wszechświata: TADAAAAAM: pistacje zostały po ostatnim gotowaniu :D
Ciasto nie zawiera elementów skomplikowanym, ani szczególnie wyrafinowanych. Jest ciastem ot takim "dokawy", "doherbaty", "dotowarzystwa". Co do składników, no cóż, mozliwe że cos napisze źle, bo wiecie, juz stara jestem, mózg nie ten sam, pamięć mi rozprostowuje zwoje mózgowe, wiadomo, z deczunia starawy towar ze mnie, już nie gorąca szesnacha :P
Dobra, juz zamykam sie :P

Od Veni - food

Ciasto pod Gruszą z czekoladą i pisatcją..
(na tortownice)

3/4 kostki miękkiego masła
szklanka cukru
1,5 szklanki mąki
3 jajka
po łyżeczce sody i proszku do pieczenia
duża garść zmielonych pistacji
tabliczka czekolady
koło 5 gruszek

[Listonic]

A teraz najtrudniejszy moment: wsadzasz wszystko do michy (oprócz połamanej na kawałki czekolady i pistacji) do miski, miksujesz, po czym dodajesz goodisy w postaci wspomnianej czekolady i pistacji (zostaw ciut na ozdobienie), wylewasz to obtłuszczonej i wysypanej mąką tortowniczki. Gruszki tniesz na ćwiartki, a ćwiartki na jeszcze mniejsze plajstry i układasz na cieście (tak jak na tarcie jabłkowej sie to czyni) wkładasz do pieca o gorączce mniej wiecej 180 stopni, i pieczesz około 40 minut. Wyciągasz, przyozdabiasz czekoladą i resztą pistacji jaka Ci została i jestem dziś Panią/Panem świata :D
TADAAAAAM!!

Od Veni - food

3 komentarze:

grazyna pisze...

O Veni, ale wypasione ciacho zrobiłaś :)

zauberi pisze...

wygląda bardzo wytwornie :) i pysznie, a pistacje uwielbiam :) ps. jest błąd w nazwie ciasta domyślam się, że miało być "pistacją", pozdrawiam

chantel pisze...

piękne te zdjęcia