czwartek, 30 lipca 2009

Szalony mix grejfruta i jogurtu

Na imieniny...
Lekkie, smaczne, lekko wilgotne, słodkie, kolorowe... takie fajne ciacho do kawy i na żale.

Od Veni - food

Szalony mix grejfruta i jogurtu
na taką długą blaszkę

2 i 1/2 szklanki mąki
łyżka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
3 jaja
3/4 szklanki cukru
szklanka jogurtu naturalnego
1/3 szklanki oleju
sok i skórka z jednego różowego grejfruta
ekstrakto wanilkowy
3 łyżku cukru pudru

Do mąki dodajesz proszek i sól. W cukier starannie wcierasz skórkę z grejfruta, tak żeby wchłoną w siebie cały aromat. Najfajniej jest to robić paluszkami, delikatnie fundując cukrowi masaż. Jak juz owy cukier będzie wystarczająco zrelaksowany dodajesz go do jajek i ubijasz na takie kogiel-mogiel. Nie przerywając miksowania dodajesz jogurt, olej i jedną łyżkę soku, oraz wanilkę. Jak to sie ubije dodajesz mączny mix i mieszasz do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Wylewasz na blaszkę, wcześniej usmarowaną masłem i wysypaną mąką i pieczesz 30-40 minut.

Z reszty soku i cukru pudru robisz polewę, łącząc obydwa składniki i gotując dłuższą chwilkę...
Na moim zdjęciu jest dekoracja z bitej śmietany, a to dlatego ze ten grejfrutowy karmel nieopatrznie spaliłam :D :D :D
Smacznego :)

Od Veni - food

sobota, 18 lipca 2009

Cytrynowe ciasto ryżowe

Wracam z wakacji - wypoczęta, śmiertelnie zmęczona po przejechaniu iluś tam entych kilometrów w upale w pozyczonym aucie bez klimy.. Wchodzę do domu i coś mi tu śmierdzi, mama schodzi krokiem tygrysa tropiącego w puszczy, po cichu, bezszelestnie, pyta jak wakacje, tego smego fifa rafa i czy ide spać.. mówie:
ja: nie, idę na miasto za dwie godziny, a co?
mama: a nic...
ja: na pewno?
mama: no taaaaa... czyli idziesz sie położyć?
ja: nie, nie ide, a powiesz o co chodzi?
mama: upiecz mi cisto na jutro, ja upiekłam jedno ale...
ja: (ciężko zszokowana) ale...
mama: ... spaliło się...
Wyciagam z pieca kamień węgielny - ewoluucja po rewelacyjnym cieście czekoladowym. Nie mogłam odmówić i tak moje dwie godziny przeznaczone na książkę spędziłam pod symbolem pieczenia. Nie to ze mi z tym było źle bo w twórczym szale powstały dwie gracje, z czego jedna, ta dla znajomej została nawet sfotografowana aparatem z telefonu ( bo mój przeszedł letnie renowacje :) ) a druga zjedzona przez Głównego Testera ukrywającego sie pod pseudonimem "Ryj". Dobra taka była opowieść, w sumie zapisałam sie jak jakas nienormalna a przepis stygnie...

Aha, jak by się ktoś pytał: wakacje były rewelacyjne :D

Od Veni - food

Cytrynowe ciasto ryżowe
oceniam na 6-8 osób

szklanka ryżu
850 ml mleka
1/2 łyżeczki soli
łyżeczka ekstraktu waniliowego
3 duze jaja
zest z jednej cytryny
5 łyżek soku z cytryny

Ryż, mleko, sól i 1/2 szklanki cukru i vanilkę łączysz w rondlu i doprowadzasz do wrzenia, po czym zmniejszasz ogień i tak powoli gotujesz tą mieszankę przez jakieś 15-20 minut, co jakiś czas mieszając. Chodzi o to żeby ryż pochłonoł to mleko tak żeby był miekki, czyli żeby powstała nam taka mega gęsta słodka zupa ryżowa. Białka oddzielasz od żółtek. Białka ubijasz na piane, z żółtego tworzysz kogiel mogiel z reszta cukru i na koniec dodajesz zest i sok z cytryny.
Jak ugotował mi się ten ryż, odstawiłam go na jakiś czas żeby ostygł, bo inaczej jajka by mi sie w nim poprostu ścieły, po czym zmiksowałam blenderem na gładką masę. Dodajesz żółtka, mieszasz, dodajesz białka, i delikatnie ale baaaardzo skrupulatnie i dokładnie mieszasz.. Wylewasz całość do formy, natłuszczonej i wysypanej mąką i pieczasz 25-30 minut. Ciasto powinno być sprężyste ale nie "lejące". Tadaaaam!
Do dekoracji użyłam cytrynowego kremu maślanego (50 g miękkiego masła, 100 g cukru pudru, 2 łyżki soku z cytryny -> ubite), porzeczek i ususzonych cytryn :)
Smacznego :D

Od Veni - food

niedziela, 5 lipca 2009

Delikatny sernik japoński ( brzmi groźnie )

Na wstepie tłumacze sie czemu mój sernik wyszedł tak "płaski" (?)
Pierwsze Primo - dopiero ucze sie serników
Drugie Primo - blacha była za duża na te składniki (hahaha)
Trzecie Primo - zapraszam :D

Od Veni - food

Delikatny sernik japoński
dla 6 osób, lub jednej lubiącej serniki :P

Opis ingrediencji:
100 ml mleka
50g masła
250g serka twarogowego (może być Philadelphia)
1 łyżka soku z cytryny
60g mąki tortowej
20g mąki kukurydzianej
6 żółtek
6 białek
140g cukru
1/4 łyżeczki tzw. "cream of tartar" *
szczypta soli

[Listonic]

Opis instrukcji
We rondelku rozpuszczasz mleko, masło i serek. Studzisz. Dodajesz mąkę jedna i drugą, żółtka i cytrynę, dobrze wymieszaj!
2. Ubijaj białka z cream od tartar, potem dodaj cukier i zrób z tego masę o łagodnych wierzchołkach ( brzmi jak opis powieści romantycznej )
Dodaj do serowej masy i delikatnie (!!) wymieszaj.
Wylej do tortownicy (20 cm) i piecz godzina 10 minut w kąpieli wodnej** w temp. ok 160 stopni Celsjusza, aż góra nie zrobi się złoto brązowy. Mniam..

* A teraz uwaga co to tego całego cream of tartar. W Polsce czegoś takiego nie dostałam osobiście, zostało mi to przywiezione z Anglii. Jest to proszek, który pozwala ustabilizować i zwiększyć objętość ubijanych białek..
Ale drogie kuchareczki, nie bójta żaby, bo jak nie macie tego całego proszku, nic się nie stania, a do mąki dodajecie łyżeczkę proszku do pieczenia. I po kłopocie.
**Co do kąpieli wodnej, jak by ktoś nie wiedział to już tłumacze. Poprostu blachę w której pieczesz ciacho, wstawiasz do ciut wiekszej brytfanki, napełnionej do ok 3/4 wrzątkiem. Powinno to się nazywać: "ubezwłasnowolnienie blachy wraz z zawartością poprzez bezlitosną torturę wrzącą wodą dla aktywnych"
i tym optymistycznym akcentem zakończę swój dzisiejszy już drugi wywód i zapraszam :)

Od Veni - food


Od Veni - food

Tort Kawowy z bita śmietaną.. całkiem, całkiem...

Wiecie ci jest absolutnie najgrosze we mnie? Robie tort, biore przepis podstawoway, modyfikuje go absolutnie, nie zapisuje tego, cykam fote i po 3 miesiacach wymagam od siebie zeby to potem pamiętać.. Zdjecia sa super, tort podobno smakował a ja wyrywam sobie kłaki z <...> zeby dojść do tego jak to bylo robione...
A propos tego chyba sobie przypomnialam... mam nadzieje...

Od Veni - food


Tort Kawowy ze ubitą śmietaną
dla 12 osób

ciacho kawowe:
1/2 szklanki mleka
2 łyżki kawy rozpuszczalnej
2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 kostki masła
ekstrakt waniliowy
3/4 kostki masła
1,5 szklanki cukru
4 jajka

i teraz, z tego co mnie pamieć nie myli, używałam śmietany Łaciatej, kremówki w czerwonym kartoniku o pojemnosci 500 ml. Do tego dwa ŚmietanFixy, cukier puder, chyba ciut cynamonu i esencji migdałowej ( taki kuchenny misz masz )... No, to by bylo na tyle z nadzieniem..

Ciacho robimy następująco:
Nastawiasz piekarnik na 190 stopni Celsjusza. W mleczko podgrzewasz delikatnie tak by bez problemu rozpuścić w nim kawę. W osobnej misce przesiewasz mąkę, proszek i ewentualnie odrobinę soli. W ramach zabrudzeniach wszystkich misek w domu, w kolejnej dokładnie ucierasz masło z cukrem, vanilką, dodając kolejno jajka..
Jak już jako tak będzie się formować masa, powoli bez pośpiechu dosypujesz kombinacje mąki i proszku, oraz mleko kawowe. Tak utworzona masę wylewasz do wczesniej usmarowanej tłuszczem i "upudrowanej" mąką bądz bulka tartą tortownicy. Pieczesz to 50-60 minut.

Nie trudno sie domyślić ze upieczone ciacho musi przestygnąć, żeby je rozkroić, nafaszerować bitą śmietaną i udekorować, ale, tu wtrącę że ciasto samo w sobie jest fajne, takie do polania jakąś polewą i podania do kawy.
Smacznego :D

Od Veni - food


Od Veni - food