niedziela, 8 maja 2011

Clafoutis - nie clafoutis z borówkami

prawda jest taka ze mam kaca. od rana cierpię na zatrucie wódą pospolita.
jest mi wstrętnie, lepko. zimno, kiedy ogólnie jest ciepło i boli mnie głowa.
i chce mi się jeść. w ramach zajęcia sie sobą samą, postanowiłam upiec clafoutis. Zasięgnełam wiedzy ogólnej internetowej, dowiedziałam się ze klafuti w oryginale jest tylko ze wiśniami (ale zjadłabym wiśnie!!) a jak juz dodasz każdy inny owoc bądz warzywo, traci to ową nazwe na rzecz innej, jeszcze gorszej w wymowie i zapisie a mianowicie: flaugnarde (fliemierd). no nie ważne w sumie, dla zainteresowanych językami i wymowami, odsyłam do guzika "słuchaj" na stronie http://translate.google.pl/#fr|pl|Flaugnarde.
Co do samego przepisu, raczej wyszedł on na oko.. wiec na oko było to tak:
aha, w moim cieście wyrosło wzgórze.. może to wzgórze nadziei, co by alkochol ze mnie wyparował!


Od Veni - food

Clafoutis

mąka, jajka, mleko ciut cukru
500g borówek
masło do wysmarowania formy

[Listonic]

Skomplikowaność tego przepisu polega na połączeniu wszystkich składników ciasta do konsystencji pół gęstego ciasta naleśnikowego...
Formą żaroodporną smarujesz masłem, wysypujesz borówki na dno, zalewasz ciastem i pieczesz! Gotowe! Voila...
Ja ide pod koc!

Od Veni - food