wtorek, 12 stycznia 2010

Taki mój wczorajszy obiad...

Wyszedł mi taki fajny ze nie dość, że postanowiłam go sfotografować, to jeszcze go opisać :) jak miewam czas to właśnie takie przygotowuje sobie zdrowe beztłuszczowe danie. jedynym warunkiem powodzenia jest patelnia nieprzywierajaca i odrobina serca :)
A że lubię dania odrobine kwaśne, takie aż lepie od soku z cytryny to to jest takie właśnie danie. Duuuuzo soku z cytryny i czosnku. Tak jest najlepiej, a że potem taksówkarz powie Ci jak wsiądziesz "ale sie Pani czonsnku najadła" to efekt uboczny. Serdecznie pozdrawiam Pana z "teletraxi NOVA" z Łodzi :)

Od Veni - food

Pierś z kurczaka z warzywami i makaronem pełnoziarnistym
porcja dla mnie jednej :)

125-130g piersi z kurczaka
pół pęczka dymki
pół papryki czerwonej
dwa ząbki czosnku
kilka różyczek brokuł
cytryna bądź dwie, ja wole jak jest więcej...
łyżka sosu sojowego
ewentualnie pieprz
40g makaronu pełnoziarnistego spaghetti (kocham swoją wagę kuchenną)

[Listonic]

Cyce kroimy na drobne kawałeczki, co by oszukać mózg że tego kurczaka jest więcej. sparzamy wrzątkiem i masujemy cytrynę po czym wyciskamy z nich sok. Czosnek obieramy i wkładamy do wyciskarki i jeszcze nie wyciskamy. Teraz te kawałeczki kurczaka zalewamy sosem sojowym, sokiem z cytryny i dodajemy czosnek (wyciśnięty :)). Najlepiej umieścić takiego kurczaka z pojemniku z zamykana górą, by terapia wstrząsową dokładnie wszystko wymieszać. Taka marynata wytrzyma nawet noc lodówce (czyli powinno się to na taka noc pozostawić), a minimalnie godzinę, aczkolwiek z ekstremalnych warunkach wystarczy ten czas, kiedy przygotowywane będę następnie składniki, co następuje:
Dymkę i szczypiorek drobno kroimy, paprykę też. Makaron nastawiamy by się gotował, soląc odrobinę wodę. Co do brokuł to wycwaniłam się to wkładam zamrożone pod koniec gotowania się makaronu i tym sposobem mam w jednym garnku coś co powinno być gotowane we dwóch :) a jak makaron będzie gotowy (al dente, al dente, al dente!!!)
Kurę wykładamy na nagrzana patelkę, pozostawiając jednak trochę tej soso-sojowo-cytrynowo-czosnkową zupę na później. Jak kura się podsmaży, dodajemy dymkę ze szczypiorkiem, paprykę, ugotowane brokuły i makaron oraz resztę marynaty. Smażymy to razem wszystko, aż nie zrobi się takie nie błyszcząco wilgotne, ale lepko wilgotne (łatwo spalić). I włala!
A niech mi to ktoś jeszcze czym przyprawia to zabiję!

Od Veni - food

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Mus czekoladowy i co z tym miał wspólnego mój nowy blender?

Dostałam od Ryja na gwiazdkę blender.. Stał on długo nie używany (bo całe 2 tygodnie) aż nie wpadł mi do głowy pomysł z wykorzystanie go podstępnie do celów cukierniczych. Ostały mi się również żółtka, bo na śniadanie w diecie ( jak się jej trzymam a nie zajadam ja krówkami gigantami, które teraz bezczelnie rozpływają się w moim zołądu i mówią do komórek tłuszczowych "przybywajcie, na tyłku jest jeszcze dla Was miejsce" używam samych białek.. Postanowiłam zrobić mus czekoladowy i wyszedł naprawdę fest :)
Wsadziłam ten mus do foremek z kruchego ciasta, na który tez dam przepis, ale bez tego tez smakuje dobrze. Do podania użyłam jeszcze polewy "bez gotowania" krówkowej (to mnie chyba prześladuje) formy nie powiem jakiej ale szczerze odradzam taki dodatek, bo nic to smaczne, trochę za proszkowe, ogólnie, takie sobie. Oprócz polewy na zdjęciu jest jeszcze syrop z owoców leśnych, taki do dodawania do wody i razem tworzy to fajne połączanie.. no może oprócz tej polewy, ale póki sama jej nie spróbowałam, nie wiedziałam ze nie jest warta kupowania, co dziwne bo inne produkty tej firmy są całkiem nie najgorsze..
Od Veni - food


Mus czekoladowy i co z tym miał wspólnego mój nowy blender?

dla 4 osób

4 żółtka
1/2 szklanki cukru
2 łyżki kakao
tabliczka gorzkiej czekolady
200ml śmietany 36%

[Listonic]

Śmietanę ubijamy. Na rondelek nalewany na dno wodę i włączamy mały gaz. Na ten garnek nakładany miskę. I w niej, nad para wydobywającą się z garnka ubijamy taki kogiel mogiel, aż cukier się nie rozpuści. To taka kąpiel wodna dla kogola mogla. Do blendera wkładany połamaną czekoladę i mielimy ją na czekoladowy proszek.
A kiedy juz się natrzepiemy, przy kogul moglu wlewamy ta masę do tegoż blendera gdzie czeka na nią spragniona czekolada, wsypujemy kakao i to wszystko miksujemy do uzyskania gładkiej pulchnej konsystencji. Kiedy już to się dokona, łączymy czekoladę ze śmietaną, jak mi sie wydaje tez ja wsadziłam do blendera i mus gotowy. Wstawiamy do lodówki i jedny po około godzinie.

A teraz wersja dla nie posiadających blendera:
Śmietanę ubijamy. Na rondelek nalewany na dno wodę i włączamy mały gaz. Na ten garnek nakładany miskę. I w niej, nad para wydobywającą się z garnka ubijamy taki kogiel mogiel, aż cukier się nie rozpuści. To taka kąpiel wodna dla kogola mogla. Na drugim stanowisku rozpuszczamy czekoladę, również w kąpieli wodnej i jak to sie uczyni wlewamy ja do żółtek i energicznie łączmy. Jak masa przestygnie dodajemy śmietanę i gotowe :)

Tyle co do samego musu.

CIASTO KRUCHE na foremki:

szklanka mąki
100g miękkiego masła
3 łyżki cukru pudru
odrobinę soli
żółtko

Mąkę z masłem i przesianym cukrem puderem łączymy paluchami. Dodajemy sól i żółtko i zagniatamy ciasto na gładką masę. Jak już zagnieciemy, wkładamy to do lodówki na godzinę. Po tym czasie wyciągamy ciasto, rozwałkowujemy na grubość 3 mm i wylepiamy wcześniej natłuszczone i wysypane mąka foremki. Nakłuwamy widelcem spody i wykładamy papierem do pieczenia a na nim suchą fasolą, żeby ciasto w trakcje pieczenia się nie odkształciło. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 10 minut z fasola i kolejne 5 bez niej i gotowe. Teraz czas na zabawę w eksklusive restaurant i zjadamy aż nam się uszy trzęsą :)

Od Veni - food

Od Veni - food

Miękkie mega rewelacyjne wilgotne ciasto czekoladowe

.. zaadopotowane z bloga: Arabeski a w oryginale z tej strony: tutaj..
Jest zajebiste, poprostu mega i wspaniałe, łatwe, lekkie i przyjemne i to jest jedno z tych ciast, przez które człowieka napada jedna dość niepokojąca myśl: czemu ja na to nie wpadłam?! Tak jak o nim sobie myślę dostaje ślinotoku, i może właśnie dlatego zjadam już trzecią ogromną krówkę i przeklinam mamą że mi je kupiła... I szlag trafił moja dietę.. ja już nigdy nie będę normalnych rozmiarów, kiedy czekolada mi w głowie i krówka na stole, patrzy na mnie i mówi "zjedz mnie, zjedz mnie, bo inaczej będę cierpieć", a sama głupia nie pomyślała jak ja będę się czuć kiedy już ja wchłonę. Idiotka z tej krówki.. dobra, chust z tą krówką i tak mi już zepsuła humor.. skutecznie..

Od Veni - food

Miękkie mega rewelacyjne wilgotne ciasto czekoladowe
(na nawet 10 osób)


szklanka mąki
szklanka cukru
pół szklanki dobrego kakao
odrobina soli
2 łyżeczki sody
2 jaja
szklanka maślanki
szklanka oleju
pół szklanki wrzątku
ekstrakt waniliowy

[Listonic]

Do dzieła: Suche składniki (oprócz cukru - na chwilkę cukier jest składnikiem nie sypkim)łączymy a misce numer 1. W misce numer 2 natomiast miksujemy jak poje***e wszystko co pływa, czyli maślankę, olej, wrzątek, ekstrakt i cukier (który jak już wspominałam na dzień 11 stycznia roku pańskiego 2010 jest zaliczany do grupy płynnej). Jak już cukier się rozpuści i naprawdę przestanie być sypki czy jakkolwiek wyczuwalny wsypujemy zawartość miski numer 1 do miski numer 2. Miksujemy..
Piekarnik nastawiamy na 160 stopni, foremkę (moja jest taka dziwna, ikeowka.. siostra mi kupiła) smarujemy masłem, wysypujemy mąką i wlewamy nasza czekoladową zupę do środka. Wkładamy w czeluści piekarnika i pieczemy godzinę i ciut ciut. Gotowe będzie jak ino patyczkiem sprawdzisz czy oby nie za wilgotny, wiec powinien być suchy (patyczek, rzecz jasna). Kwestia polewy wygląda następująco: polewą dobierasz dowolną. Na zdjęciu jest akurat kakaowy lukier, ale robiłam to ciasto polane samą czekoladą, albo kupną polewą czekoladową albo kajmakiem :)

Od Veni - food

Dwa muffiny - czekoladowy i jabłkowy :)

Oba mega proste i oba składające się z przepisów, które już zamieściłam, a że nie lubie sie powtarzać to składniki na muffina czekoladowego są TU
A na muffina jabłkowego TU.
Zasada umieszczania ciast w foremce się nie zmieniła, a bynajmniej nic mi o tym nie wiadomo, ale mam nadzieję ze wiecie, no... blaszka, masło, papier do pieczenia... wyłożyć nim nasmarowane dołki w blaszce muffinkowej...Piekarnik, 180 stopni.. pieczenie.. na 10-15 minut.. i takie tam bzdurki :D

Od Veni - food


Polewa do muffinka czekoladowego to polewa krówkowa, którą znajdziesz TU.
Natomiast do jabłkowego - dżem morelowy, który akurat znalazłam w domu.

Dodam, że muffiem czekoladowym jest ten gość po lewej, a jabłkowym - ziom po prawej z odgryzionym członkiem:)

I oto cała filozofia :)

sobota, 9 stycznia 2010

Muffiny czarno-białe :)

Witam Panie w nowym roku.. jest dopiero jego dziewiąty dzień a ja jestem juz tak okropnie zmęczona... nie mam siły myśleć o mojej pracy w co dopiero ją napisać, a poza tym ta zima... oj ta zima, mnie wykańcza. Święta minęły, sylwester tez.. nawet miałam dodać mój sylwestrowy jadłospis, ale jakoś nie mam na to siły..
Jak ktoś ma jakiś sposób na mobilizacje to poproszę, bo nawet nie mam nawet humoru na jedzenie czekolady [sic!].. ale o muffinach coś napiszę :)

Od Veni - food


Muffiny czekoladowe z serkiem i wanilią w środku :)

(na 12 muffinek)

szklanka mąki
pół szklanki cukru
3 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
jajko
3/4szklanki mleka
1/3 szklanki oleju

250g serka waniliowego
2 łyżki cukru
laska wanilii

Wszystkie suche składniki łączymy w misce, a w oddzielnej miksujemy razem jajko z mlekiem i olejem. Jak już powstanie z tego gładka masa, wsypujemy suche składniki i dalej miksujemy. Mieszamy serek z cukrem z z wypatroszonymi z wnętrza wanilii ziarenkami. Blaszkę muffinkową smarujemy obficie masłem i wykładamy papierem do pieczenia. I teraz są dwi sposoby nakładanie tych muffinków, oba wypróbowany na jednej balszce wiec uwaga, uwaga sposób pierwszy dla leniwych nie lubiących brudzić niepotrzebnie przyborów kuchennych:
Nakładasz na dno masę kakaową, potem na to łyżeczka serka i przykrywasz znów masa kakaową tak na 3/4 głębokości foremki i nie zawracasz sobie juz niczym głowy, sposób drugi natomiast angażuje rękaw cukierniczy i wygląda tak: na dno dajesz masę kakaową tak na 1/2 wysokości, wkładasz w środek czubek z rękawa cukierniczego wypełnionego tym serkiem i wciskasz go do środka tak by całość podniosła sie tak na 3/4 wysokości. Oba sposoby dobre, jednak ten drugi jest praktyczniejszy jeżeli masz do zrobienia ze dwie takie blaszki po 12 muffinków..
Wkładasz do piekarnika na 20 minut rozgrzanego do 170 stopni :D

Od Veni - food